Niemniej gdy ten wolny czas się pojawia, to Sensoria się budzi i powstają różne mroczne historie.
Na razie coś, co mi chodziło po głowie od lat bodajże siedmiu, czyli ponowne nagranie debiutanckiego "Sore"z 1996 - który w oryginalnej formie był mono, 100% na żywca i na taśmie, zagrany na Vermonie ET6-2 i dwóch zabawkach

Vermona została, bo naprawiłem po tych latach, a przepuszczona przez chorus jest żywą apokalipsą i mam sentyment do mojego pierwszego instrumentu rok młodszego ode mnie. Z ważniejszych bohaterów tej historii - doszła DX7, jest jej tu dużo, jest Поливокс na którym udało mi się zagrać ładne solo( tak,wiem że to niedorzeczne i tak się nie robi


http://www.sensoria666.bandcamp.com

https://youtu.be/unJOpA_p3UY
Enjoy - bo chyba takiej kompletnej pustki i chłodu na tym forum nie ma. Zresztą - gdzie jak nie tu, z takimi dźwiękami...